piątek, 28 czerwca 2013

Przygarnij mnie. Projekt (nie) chcianych kanap

Chwila piątkowego relaksu. Ostatni kawałek urodzinowego tortu, gorąca kawa i dobra książka. Weekend rozpoczęty. W powietrzu czuć ciepły letni wietrzyk, jest bardzo przyjemnie. :)

 
 
 

 
Krótka historia (nie) chcianych kanap.
Sąsiedzi podarowali mi stare kanapy, które zalegały w ich budynku i o mały włos nie zostały spalone. Uwielbiam takie smaczki, przedmioty, którym można nadać drugie życie. Po oszlifowaniu, pomalowaniu, dobraniu detali idealnie wyglądają w ogrodzie. Do tego stół ze starych drzwi i przytulny kącik gotowy. :) 
Mam wspaniałych sąsiadów i chyba sami przyznacie mi rację. :)
 
 
 
 

 Miłego weekendu! :)
 
 

5 komentarzy:

  1. Cudowne są te Twoje kanapy po metamorfozie!
    A stół, to poezja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, że i Tobie się podobają! Uwielbiam je. Czasami z prostych rzeczy można wyczarować coś wspaniałego. Gdy Luliraj będzie oficjalnie otwarty zapraszam w odwiedziny. :)

      Usuń
  2. Weszłam na chwilę przez przypadek, ale zostanę na dłużej :)
    Pozdrawiam

    Aga z www.domoweklimaty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, rozgość się! Cieszę się, że będziesz moim gościem.
      Miłego wieczoru Ci życzę.

      Usuń
  3. Byłam, siedziałam, wypiłam kawę, zjadłam pyszne ciastko, a dopiero dzisiaj poznałam historię kanap :) Czytam dalej, zobaczymy, co jeszcze odkryję... :)

    OdpowiedzUsuń